Nad brzegiem

Angel Collins

Angie spacerowała brzegiem jeziora. Zauważyła na ziemi kamień więc zaczęła go kopać. Ten jednak przy szóstym razie potoczył sie do wody. Dziewczyna westchnęła głęboko i usiadła podkulając nogi pod brodę.

Ellen de Volie

Obok niej pojawiła się kotka. Po chwili zamieniła się w Ellie. Dziewczyna nieśmiało podeszła do niej i usiadła obok.
-Cześć. Jestem Ellen de Volie- uśmiechnęła się zachęcająco.

Angel Collins

- Witaj. Miło cię poznać. Ja jestem Angel Collins. - powiedziała

Ellen de Volie

-Mi ciebie również. Ile masz lat?- zapytała, by uniknąć milczenia. Osobiście lubiła ciszę, ale dla wielu osób bywała niezręczna.

Lucy Wilschutz

W tym czasie nieopodal pojawiła się Lucy. Oparła się o pień pobliskiego drzewa i przyglądała się dziewczynom. Nie potrafiła się przełamać.

Ellen de Volie

Ellen dostrzegła ją po dłużej chwili.
-Przepraszam na moment- odezwała się do Angel i podeszła do Lucy.
-Chodź do nas- zachęciła ją.- Jestem Ellen de Volie a to jest Lucy Collins.

Lucy Wilschutz

Spojrzała na nią uważniej. Wydała jej się przyjazna.
-Jeżeli się nie mylę ona nie ma na imię Lucy-poprawiła się uśmiechając jeszcze szerzej. -Jestem Lucy Wilschutz. Miło mi.

Ellen de Volie

-Racja... Plączą mi się imiona. Od zawsze byłam roztargniona. Ona jest Angel. Przepraszam cię Angel- poprawiła się Ellie.- A ciebie miło poznać Lucy. Za chwilę powinien do nas dojść mój znajomy.

Lucy Wilschutz

-Nic się nie stało chyba, ze Angel się obraziła. Każdemu się zdarza.
Poczuła jednak się dziwnie na wieść, że ktoś jeszcze ma się pojawić. Jak zwykle przy poznawaniu ludzi nie lubi spotykać się większymi grupami. Ale postanowiła się przełamać. Uśmiechnęła się.

Mathiew Jersay

Matt przyszedł nad jezioro. Przez chwilę myślał, że Ellie nie ma, a kiedy ją dostrzegł, nieśmiało poszedł w kierunku dziewcząt.
-Hej- powiedział cicho.

Ellen de Volie

-Matt! Cześć!- powiedziała z szerokim uśmiechem. Cieszyła się że go widzi.
-To Lucy i Angel, a to Matt- powiedziała po chwili.

Angel Collins

- Cześć. - przywitała się z lekkim uśmiechem

Lucy Wilschutz

Lucy przyjrzała się uważnie chłopakowi. Jego nieśmiałe przywitanie zainteresowało ją.
-Hej Matt-powiedziała do chłopaka wyciagajac w jego stronę rękę.- Miło, że jesteś z nami.

Mathiew Jersay

-Siema- powiedział i sam nie wiedząc co robi dotknął jej ramienia. Szybko cofnął pokrytą bliznami dłoń i zwrócił się do Lucy.
-Hej, jestem Matt Jersay- przedstawił się i wyciągnął do niej pociętą dłoń.

Ellen de Volie

Ell zarumieniła się wdzięcznie i spuściła oczy. Po chwili patrzyła już na przywitanie Lucy i Matta.